Pilates - dlaczego cały świat oszalał na punkcie tego treningu?
Jeszcze niedawno na hasło "pilates" wiele osób wzruszało ramionami. Dziś sale fitness zapełniają się po brzegi, a hasztag #pilates bije rekordy popularności w mediach społecznościowych. Co takiego jest w tych pozornie łagodnych zajęciach, że świat fitness oszalał na ich punkcie?
Skąd wzięła się moda na pilates, czym wyróżnia się na tle innych form ruchu i jakie korzyści przynosi? Przyjrzyjmy się bliżej fenomenowi, który podbił kobiece serca.
Fenomen pilatesu - od szpitalnego łóżka do trendu na Instagramie
Mało kto wie, że pilates ma już ponad 100 lat. Jego twórca, Niemiec Joseph Pilates, podczas I wojny światowej pomagał rannym żołnierzom odzyskać sprawność, wykorzystując sprężyny z łóżek szpitalnych jako opór (tak powstał prototyp reformera). Po wojnie wyemigrował do USA i w latach 20. otworzył w Nowym Jorku pierwsze studio Pilates. Metoda szybko zyskała uznanie wśród tancerzy i artystów dzięki spektakularnym efektom. Sto lat później pilates stał się globalnym fenomenem.
Dlaczego? Bo jest uniwersalny (dla każdego, niezależnie od wieku czy formy) i stawia na jakość ruchu zamiast ekstremalnego wysiłku. Wiele osób ma dość katowania się na siłowni, a pilates pozwala wzmocnić ciało bez zbędnego przeciążania stawów.
Nie bez znaczenia jest też wpływ mediów społecznościowych. Instagram zalały filmiki oznaczone #pilatesbody czy #pilatesprincess. Trend z internetu przeniósł się do rzeczywistości: nowe studia pilates wyrastają jak grzyby po deszczu, a na zajęciach często brakuje miejsc.
Co sprawia, że młode kobiety tak pokochały pilates? Być może to, że łączy on wszystko, czego szukamy: wzmacnia ciało, poprawia nastrój, uczy uważności i daje widoczne efekty - a wszystko bez presji rywalizacji i wycieńczania się. Po godzinie pilatesu czujesz przyjemne zmęczenie, a jednocześnie zastrzyk pozytywnej energii. Masz poczucie, że zrobiłaś coś dla siebie - dla ciała i głowy.
Pilates a joga - podobieństwa i różnice
Na pierwszy rzut oka pilates przypomina jogę - w obu praktykach znajdziemy matę, spokojny oddech i pozycje wymagające koncentracji. Nic dziwnego, że często słychać pytanie: czy pilates to taka odmiana jogi? Otóż nie do końca. Choć cel obu metod jest podobny (zdrowe ciało i spokojny umysł), to sposób dojścia do niego znacznie się różni:
-
Charakter ruchu: w jodze często przyjmujemy statyczne pozycje (asany) i trwamy w nich przez kilka oddechów, rozciągając i uelastyczniając mięśnie. Pilates jest bardziej dynamiczny - wykonujemy płynne sekwencje ruchów, łącząc wzmacnianie mięśni z ich rozciąganiem, ale rzadko pozostajemy w jednej pozycji na dłużej.
-
Cel treningu: joga mocniej akcentuje poprawę elastyczności, równowagi i redukcję stresu poprzez relaksację. Pilates kładzie nacisk na wzmocnienie centrum (core) i poprawę postawy, choć przy okazji również zwiększa gibkość ciała i pomaga się wyciszyć.
Podsumowując: to dwie różne ścieżki dbania o siebie, choć mają też punkty wspólne. Obie łączą ciało z umysłem, poprawiają gibkość i wzmacniają mięśnie. Jednak pilates skupia się bardziej na sile i stabilności, a joga na uelastycznieniu ciała i wyciszeniu umysłu. Wiele osób łączy obie praktyki, czerpiąc z nich to, co najlepsze.
Pilates zamiast siłowni? Fakty i mity o rzeźbieniu sylwetki
Hasło „rzeźbienie sylwetki” pojawia się bardzo często. Słyszymy, że „Pilates lepiej modeluje ciało niż siłownia” albo „pilates da Ci figurę modelki”. Ile w tym prawdy? Pilates faktycznie potrafi ukształtować mięśnie, zwłaszcza mięśnie głębokie brzucha, pośladków i pleców. Regularne treningi wysmuklają talię, podnoszą pośladki, poprawiają napięcie całego ciała - i to bez jednego przysiadu z ciężarem. Co więcej, pilates nie rozbudowuje nadmiernie mięśni, zamiast tego wyrabiając długie, smukłe mięśnie.
Z drugiej strony trening siłowy pozwala znacznie szybciej zwiększyć masę mięśni i siłę. Jeśli więc marzysz o bardzo zaokrąglonych pośladkach - sam pilates może nie wystarczyć.
Najrozsądniej jest łączyć obie formy i wiele kobiet tak robi. Pilates dba o mięśnie głębokie, mobilność i postawę, a siłownia dodaje siły, kształtuje duże mięśnie i wzmacnia kości. Jeśli jednak nie przepadasz za siłownią, spokojnie: sam pilates też może dać Ci piękną, proporcjonalną sylwetkę. Pilates naprawdę potrafi rzeźbić ciało, poprawiając jego napięcie i wysmuklając mięśnie. Trzeba tylko pamiętać, że nie zastąpi on w pełni efektów ciężarów - do budowy dużej siły czy masy mięśniowej nadal potrzebne są wysokie obciążenia.
Kilka ważnych różnic między treningiem pilates a klasycznym treningiem siłowym:
-
Zakres mięśni: pilates aktywuje głębokie mięśnie posturalne (core, dno miednicy, stabilizatory kręgosłupa), podczas gdy siłownia skupia się głównie na dużych grupach mięśniowych.
-
Elastyczność: pilates jednocześnie wzmacnia i rozciąga ciało, zapewniając gibkość. Ciężki trening siłowy bez stretchingu często zmniejsza mobilność.
Pilates - więcej niż zwykłe rozciąganie
Czym pilates różni się od po prostu rozciągania się na macie po treningu? Przecież te powolne ruchy i skłony wyglądają podobnie do stretchingu. Główna różnica to sposób pracy mięśni: w stretchingu rozciągasz je statycznie i rozluźniasz, a w pilatesie rozciągasz je aktywnie, jednocześnie napinając i wzmacniając.
Stretching działa bardziej relaksacyjnie i miejscowo, a pilates kompleksowo i wzmacniająco. Stretching wspaniale odpręża i zwiększa zakres ruchu, poprawiając mobilność. Pilates natomiast zapewnia efekt całościowy - jednocześnie wzmacnia, stabilizuje i uelastycznia ciało. Najlepiej oczywiście łączyć obie te metody, bo idealnie się uzupełniają.
Pilates na reformerze czy na macie? Dwa oblicza treningu
W studiu pilates możesz spotkać dwie główne formy zajęć: klasyczny pilates na macie oraz pilates na specjalnych maszynach, z których najsłynniejsza to reformer. Oba rodzaje wywodzą się z koncepcji Josepha Pilatesa - on sam opracował serię ćwiczeń matwork (na macie) i wynalazł reformer oraz inne urządzenia, by rozszerzyć możliwości treningu. Czym różnią się one w praktyce?
-
Pilates na macie: tutaj jedynym sprzętem jest Twoje ciało. Cały wysiłek polega na pokonywaniu grawitacji i kontroli każdego ruchu. Niektóre pozycje są wyzwaniem, bo nic Cię nie podpiera - angażujesz wtedy całe ciało. Trening na macie świetnie uczy podstaw - łapania równowagi, aktywacji core i prawidłowego oddechu.
-
Pilates na reformerze: reformer to specjalna maszyna z ruchomą platformą i sprężynami dodającymi opór. Sprężyny pozwalają regulować trudność: większy opór to większe wyzwanie, mniejszy ułatwia ruch. Dzięki temu szybciej wzmacniasz mięśnie i spalasz więcej kalorii niż na macie.
Czy zatem reformer jest „lepszy” od maty? To zależy. Mata jest tańsza i dostępna wszędzie - możesz ćwiczyć w domu bez żadnego sprzętu. Reformer z kolei oferuje większe możliwości i intensywność treningu. Idealnie jest spróbować obu metod - świetnie się uzupełniają w drodze do silnego, sprawnego ciała.
Kiedy miłość do ciała i ruchu tworzy społeczność
Na koniec warto podkreślić, że pilates to coś więcej niż trening fizyczny - to cała filozofia dbania o siebie. Nie ma tu rywalizacji - jest za to wsparcie grupy i poczucie wspólnego celu dbania o siebie. Kameralna, przyjazna atmosfera na zajęciach sprawia, że łatwo poczuć się swobodnie.
Pilates ma też wymiar holistyczny. Poza wzmocnieniem ciała pilates oferuje również korzyści dla psychiki. Koncentracja na oddechu i precyzyjnym ruchu działa jak medytacja - redukuje stres i napięcie. Po zajęciach czujesz się zarówno zrelaksowana, jak i naładowana pozytywną energią. Rośnie przy tym świadomość ciała: prostujesz się i dbasz o prawidłową postawę, co buduje większą pewność siebie i poprawia nastrój.
Pilates to godzina tylko dla Ciebie - bez telefonu, bez pośpiechu, w pełnej koncentracji na tu i teraz.
Ta filozofia uważności i samoakceptacji sprawia, że pilates staje się elementem zdrowego stylu życia, do którego chce się wracać. 🤍
Więc jeśli jeszcze nie miałaś okazji spróbować - rozłóż matę lub zapisz się na zajęcia z reformerem. Twoje ciało i głowa Ci za to podziękują.